Kontroluj wydajność swojego wordpressa

WordPress to cudowne narzędzie dla blogerów, o czym przekonywać nikogo pewno nie muszę, zwłaszcza blogerów. Jego główną zaletą jest duża funkcjonalność, modalność oraz duża wydajność i bezpieczeństwo. Tę dużą funkcjonalność można oczywiście w bardzo prosty sposób jeszcze bardziej powiększyć doinstalowując wtyczki. Jako, że wtyczki doinstalowuje się w mega prosty sposób i jako, że mamy do wyboru ich naprawdę dużo,chociażby tylko z oficjalnych źródeł, dosłownie dostępnych bezpośrednio w panelu admina wordpressa, można w końcu ciut przesadzić z ich ilością, czy jakością, czego efektem będzie mało przystępny blog, z przerostem formy nad treścią, może nawet zawirusowany i często masakrycznie wolny w ładowaniu w przeglądarce… Co już znacząco odbiega od tego, co zamierzaliśmy stworzyć i czym de facto jest wordpress.

Ja, jako doświadczony użytkownik wordpressa, z którego korzystam od lat, który instaluje wtyczki tylko sprawdzone, znane i lubiane, też w końcu ciut przesadziłem…

Zainstalowane wtyczki, które pierwotnie miały poprawić wydajność bloga, zaczęły po prostu szkodzić. Wydajność bloga spadła do tak żenującej, że aż sam zwątpiłem w swoje umiejętności. 🙂

Znalazłem oczywiście rozwiązanie, które wdrożyłem na problematycznym blogu oraz wdrażam od razu przy instalacji na każdym kolejnym. A nazbierało się już ich ciut ciut.

Cały sekret tkwi o ironio w kolejnej wtyczce, jaką każdy może sobie doinstalować. Owa wtyczka nie tworzy cache’u, nie optymalizuje bazy, nie optymalizuje kodu, w zasadzie samej strony w ogóle nie modyfikuje. Przy normalnym użytkownaniu bloga daje o sobie znać tylko na życzenie admina, który ją uruchomi w dziale narzędzia. Co zatem ona robi? Bo chyba coś jednak robi! 😀

Owszem, robi i to wbrew pozorom całkiem dużo. Owa wtyczka sprawdza wydajność bloga pod kątem innych, zainstalowanych wtyczek!

Normalne testery stron w wersjach online pokazują co najwyżej ogólną wydajność strony z masą różnych parametrów, ale żaden z nich tak naprawdę nie określa, która wtyczka na stronie działa najwolniej, albo chociaż nieprawidłowo.

W tym momencie przychodzi z odsieczą P3 Plugin Profiler!

Ta rewelacyjna, wręcz dla mnie już obowiązkowa wtyczka dla każdego, mojego wordpressa, po krótkiej analizie, jest w stanie pokazać nam w bardzo przystępnej formie (wykresy), co w naszym blogu działa najwolniej, co powinniśmy zmienić, ewentualnie odinstalować, żeby blog odzyskał skrzydła. Zrzutów ekranu załączać nie będę – bo po co? Skoro sam ją zainstalujesz i sam zobaczysz, jak działa i wygląda.

Napiszę za to w ramach zadośćuczynienia, jak wyglądał raport z testu tegoż bloga. Bo oczywiście dało się zauważyć, że i ta strona też zrobiła się dość ospała. Pomijam fakt, że stoi na budżetowym hostingu, co też wpływa na komfort jej pracy.

Ale do rzeczy.

Raport P3 dla domeny blog.dyf.pl pokazał mi 2 zasadnicze problemy.

Jeden, rozwiązany, to wtyczka All in One SEO. Dość popularna, zwłaszcza w środowisku co bardziej świadomych użytkowników internetu. Jak zatem się stało, że na tym blogu, zamiast pomóc – szkodziła? Otóż, po krótkiej analizie P3, okazało się, że nieprawidłowo parsował się kod java script tejże wtyczki. Winną okazała się inna wtyczka, także pożyteczna, aczkolwiek jedna opcja, która była weń włączona, doprowadzała dosłownie do uszkodzenia kodu wtyczki All in One, która to później działała dosłownie jak muł pasiasty. Mowa o wtyczce Autooptimize. Wg mnie, równie obowiązkowa w każdym wordpressie, ale jeśli masz w tym samym wordpressie doinstalowaną wtyczką All in One, należy wyłączyć w niej opcję optymalizacji kodu js. W przeciwnym wypadku blog stanie się żenująco  wolny. Podobny problem pojawił się w paru innych moich blogach i dosłownie wystarczyła mała zmiana w konfiguracji Autooptimize, by wydajność wróciła do normalnego poziomu.

Drugi wykryty problem, w zasadzie nadal nierozwiązany. Dotyczy używanego szablonu. Ten obecny niestety ponad miarę zużywa zasoby. Fajny, ale wygląda na to, że będę musiał z niego zrezygnować. Szukam nowego.

Gdy już zobaczycie nowy szablon, dopiero zauważalna będzie faktyczna zmiana w wydajności tegoż bloga. Póki co jest lepiej, ale nadal nie najlepiej.

Ja wtyczkę P3 polecam. Warto ją mieć pod ręką i każdorazowo po instalacji nowej wtyczki, wykonać nią skanowanie, czy aby na pewno nowy nabytek nie szkodzi.

EOT.