Modnie, czy klasycznie? Oto jest pytanie.

Ów pytanie zadaje sobie teraz pewno nie jeden webmaster. Modnie – responsywnie, czy klasycznie – strona mobilna. Tematy i posty blogerów – webmasterów na temat metody responsywnej pojawiają się jak grzyby po deszczu, więc wnikać nie będę głębiej w ów temat, ale może zastanówmy się nad samym wyborem, czyli zaletami i wadami obu rozwiązań. Bo jakby nie było, sam, jako webmaster i właściciel kilkunastu serwisów, jestem tym też bezpośrednio zainteresowany, więc chętnie podzielę się także i własnymi spostrzeżeniami.

Ważnym czynnikiem określającym cechy danej metody jest naturalnie rodzaj strony, „rozmiar strony” i grupa docelowa – które to generalnie decydują jednoznacznie o tym, czy w ogóle warto wprowadzać 2 wersje strony lub jedną, ale znacznie bardziej skomplikowaną. Obie sytuacje w końcu zwiększają koszta i czas pracy. Zakładając jednak, że stronę przegląda głównie młodzież lub nieco starsze pokolenie, które podobnie jak młodzież, nie ma problemu z obsługą smarfona, lub treść strony jest na tyle uniwersalna, że jest poczytna nie tylko w zacisznych pieleszach domowych na desktopie, ale także i w terenie na urządzeniach przenośnych; wówczas jak najbardziej jest sens, aby mieć wersję strony, która dobrze wygląda także na mniejszych ekranach, do tego dotykowych. Pytanie tylko brzmi, wg której metody?

Tworząc stronę mobilną, niejako tworzymy nowy twór, który może mieć także i inny adres, np na subdomenie,  zazwyczaj zmienia się tylko interfejs strony dopasowany do mniejszego ekranu, a sama zawartość jest identyczna jak w przypadku wersji desktop, jednak to też nie reguła, w końcu strona mobilna działać może dość niezależnie, stąd też może łączyć się z inną bazą niż wersja desktop, może mieć inny panel administratora, inne ustawienia, itp, co generalnie zwiększa czas  i  stopień skomplikowania obsługi.

Wersja responsywna ma tę przewagę, iż jest przede wszystkim łatwiejsza w obsłudze, nie ma zbędnych przekierowań z jednej wersji na kolejną, co bywa też źle postrzegane, np przez google lub samych użytkowników, mamy jednorodną zawartość na każde urządzenie (zmienia się tylko interfejs), jeden adres (!), wspólne ustawienia, wspólne różnorakie kody sterujące, analityczne, reklamowe, itp., łatwiej o zgodność z wytycznymi google, Wydaje się ideał. Ale…

Generalnie problem powstaje dopiero wówczas, gdy nasza strona ma dużo niestandardowych podstron, nie są to szablonowe/katalogowe podstrony, tylko oryginalne, unikalne twory, które też nie koniecznie dobrze dostosują się do responsywnych reguł css. Im więcej niestandardowych obiektów, tym więcej musimy utworzyć wyjątków i wersji klas styli css, aby strona mimo wszystko wyświetlała się prawidłowo.

Dla CMSów prostych, mało zmodyfikowanych, typu wordpress, seokatalog, drupal, itp. uważam, że problemu większego nie będzie, aby przygotować szablon responsywny. Ale jeśli np ten sam wordpress dostanie milion różnych wtyczek – wtedy zastanowiłbym się 50 razy, zanim bym się za to zabrał. Im wyższy stopień złożoności, tym jak wspomniałem, większa czasochłonność przy tworzeniu i wdrożeniu. Musimy zwyczajnie w tym momencie solidnie pomyśleć, czy taka zmiana na siebie zarobi. Bo jeśli nie – będzie to działanie czysto non profit, dla zabicia czasu i własnej satysfakcji.

Ale jeśli już mamy taki wordpress z milionem wtyczek i uważamy, że jednak gra jest warta świeczki, to co wtedy? Wg mnie najkorzystniej przygotować jednak całkowicie od nowa szablon strony mobilnej. Pracy dużo, ale z wersją responsywną w takiej sytuacji nie każdy by sobie poradził z uwagi na wysoki stopień skomplikowania kodu, a dwa – duża czasochłonność – napisać i przetestować na milionie różnych rozdzielczości i co najmniej kilku wiodących przeglądarkach ten sam kod, to wcale zadanie nie łatwe i przyjemne.

Dla przykładu, poprawiałem ostatnio szablon dla pewnej strony, dokładniej głównie menu, ku mej uciesze firefox, opera i ie w różnych wersjach na desktopie ok, a na tablecie na firefox przy dość sporej rozdzielczości już nie koniecznie. Dlaczego firefox firefoxowi nie równy, tego nie wiem, wiem tylko, że się musiałem dodatkowo sporo nastrugać, aby moje menu wyglądało jednak tak, jak zamierzałem. Co będzie, jeśli zrobię całość w wersji mobile? Zobaczymy 🙂

Finalizując, robiąc cały szablon, niezależnie czy pod wersję mobile, czy responsywnie, czeka na nas naprawdę sporo pracy, a nasza cierpliwość nie raz będzie wystawiona na próbę. Dlatego tak ważne jest, by ocenić na początku swoje siły i oszacować wstępnie korzyść z tego płynącą. Od strony zaś webmastera – dobrze znać biegle obie metody tworzenia stron, bo jedna, jak i druga, mają swoje zalety.

Ja zaś, jako webmaster amator, dla własnej satysfakcji, skupię się teraz na „modzie”.

PS bądź łaskaw i nie czepiaj się za literówki i składnię – uczę się dopiero pisania w określony sposób. 😉

grafika: http://www.doskaurala.ru/